Każdy kij ma dwa końce - istota procentu składanego

Istota działania procentu składanego polega na tym, że dochód odsetkowy z danego okresu doliczany jest do kapitału inwestycji i w kolejnym okresie odsetkowym przynosi jeszcze bardziej efektywne zyski. Sam Albert Einstein powiedział: „Procent składany jest największym wynalazkiem ludzkości”. Opisuje go wzór:


w=w0*(1+p/100)^n

gdzie:

wn - kwota końcowa
w0 - kwota wpłacona na początku
p - oprocentowanie
n - liczba okresów kiedy będą naliczane odsetki.


Zakładając, że kapitalizacja odsetek dokonywana jest m razy w roku przez okres n lat wzór przyjmuje postać:


w=w0*(1+p/100*m)^n*m


gdzie


m – ilość kapitalizacji w ciągu roku.


Najlepszym sposobem na efektywne wykorzystanie istoty procentu składanego jest złożenie zlecenia stałego, z którego automatycznie będzie ściągana co miesiąc ściśle określona kwota na inwestycje (w moim przypadku będzie to w tym momencie kwota min. 500,00 PLN z przeznaczeniem na jednostki uczestnictwa funduszu Idea Obligacji, niedługo wybiorę bardziej agresywny fundusz akcji, ale najpierw muszę poczekać na oczekiwany zastrzyk gotówki). Systematyczne powiększanie portfela o niewielkie wpłaty i kupowanie nowych aktywów pozwoli na uśrednienie ich wartości w czasie, ograniczy to prawdopodobieństwo ich nabycia po najwyższych cenach i pozwoli na comiesięczne obserwowanie wzrostu wartości portfela.


Zakładając, że przychód roczny będzie się kształtował na poziomie 7% (nie uwzględniając inflacji), cykliczne miesięczne dokapitalizowanie rachunku kwotą 500,00 PLN oraz niewypłacalnie przez cały okres odsetek tylko ich reinwestowanie, aby uzyskać ponad 1 milion złotych będę potrzebował 37 lat oszczędzania. Wpłacając systematycznie 1000,00 PLN przy takiej samej jak założona wyżej stopie zwrotu milionerem zostanę po upływie 28 lat. A co mogłoby się stać, jeżeli stopa zwrotu będzie się kształtowała w okolicach 15% ponad inflację? Po 15 latach dorzucania co miesiąc 1000,00 PLN stan mojego konta, tylko z tego jednego instrumentu finansowego wskazywałby blisko 1,5 mln złotych. Na tym polega magia procentu składanego, płacisz sobie, zyskujesz, reinwestujesz, stajesz się bogaty.


Pamiętajmy jednak, że każdy kij ma dwa końce. Procent składany może pracować na naszą niekorzyść. Dzieje się tak jeżeli zyski przynoszone z inwestycji są niższe niż inflacja, powinniśmy się wtedy zastanowić nad zmianą instrumentu, w którym lokujemy oszczędności. Mimo dodatniego wyniku taka inwestycja jest tak naprawdę nierentowna. Analogiczna sytuacja występuje w przypadku zaciągnięcia kredytu. Tutaj procent składany działa na rzecz kredytodawcy i z pozoru niewielka rzeczywista roczna stopa procentowa, na jaką zaciągnęliśmy zobowiązanie, okazuje się w całym okresie kredytowania bardzo kosztowna. Często zdarza się tak, że zmuszeni jesteśmy spłacić nawet 50% więcej kapitału niż kwota zaciągniętego kredytu. Wbrew opinią rozpowszechnianym przez lobby bankowe należy unikać zakupów ratalnych, pożyczek gotówkowych itp. gdyż jedyną korzyścią jaką przynoszą jest budowa naszej historii kredytowej, za którą i tak ponosimy koszty regulując należność.


Procent składany nie jest zatem idealnym narzędziem pozwalającym na pomnażanie kapitału, jednak przy systematycznym powiększaniu wartości portfela inwestycji (patrz artykuł „Grosz do grosza, a będzie kokosza”), „nieprzejadaniu” odsetek, pogodzeniu się z koniecznością długoterminowego oszczędzania, jesteśmy w stanie osiągnąć ponadprzeciętne wyniki i odłożyć pokaźną sumę pieniędzy. Chcąc aby procent składany stał się przyjacielem naszych działań musimy pamiętać, że najważniejsza jest konsekwencja w działaniach.

Komentarze

Popularne posty